W dzisiejszej rozmowie mamy przyjemność gościć Pana Pawła Mazura, Przewodniczącego Rady Powiatu Wałbrzyskiego. Rozmawiamy o najważniejszych wyzwaniach, jakie stoją przed powiatem, potencjale turystycznym regionu oraz planach na przyszłość.
Panie Przewodniczący, zaczniemy niestandardowo. Trwają wakacje, od jakiegoś czasu na nowo rozkwit przeżywa turystyka lokalna – jakie jest Pana ulubione miejsce w powiecie wałbrzyskim na jednodniową wycieczkę, które chciałby Pan polecić zwiedzającym?
Paweł Mazur: Miejsce, które osobiście najbardziej kocham i cenię w powiecie wałbrzyskim, to moje Zagórze Śląskie. Jest to miejsce wyjątkowe dla mnie – nie tylko dlatego, że tam mieszkam, ale również dlatego, że zawsze mogę tam znaleźć spokój i relaks. Zagórze Śląskie oferuje wspaniałe trasy spacerowe, możliwość bliskiego kontaktu z naturą oraz wiele miejsc, gdzie można smacznie zjeść i miło spędzić czas. Może jestem nieobiektywny, bo to moje rodzinne strony, ale naprawdę uważam, że warto je odwiedzić.
Potencjał turystyczny jest ogromny – dwa uzdrowiska, stoki narciarskie, kompleks RIESE, jezioro Bystrzyckie, modne Sokołowsko i wiele innych, wyjątkowych miejsc. Czy Rada Powiatu będzie działała w kierunku zunifikowania i wzmocnienia oferty turystycznej gmin wchodzących w skład powiatu?
Paweł Mazur: Współpraca z gminami, nowe podejście do współpracy z gminami, to jedno z głównych założeń mojej kampanii wyborczej. Pomimo różnych poglądów politycznych i sympatii, współpracujemy z wszystkimi gminami w powiecie. Turystyka jest kluczowym elementem rozwoju wielu z nich i znajduje się w strategii rozwoju tych gmin. Będziemy pracować nad wzmocnieniem współpracy w sferze turystycznej, aby stworzyć bardziej zintegrowaną ofertę turystyczną. Dzięki temu turyści będą mogli w ciągu jednego dnia odwiedzić kilka atrakcji położonych w różnych gminach. Taka zunifikowana oferta turystyczna z pewnością będzie bardziej atrakcyjna dla odwiedzających nasz powiat.
Jak po wyborach samorządowych wygląda sytuacja w wałbrzyskim powiecie? Kto tworzy koalicję? Kto został starostą? Kto rządzi i od kogo mieszkańcy mogą i powinni wymagać?
Paweł Mazur: W powiecie koalicję tworzą dwa komitety wyborcze, które startowały w wyborach i założyły kluby w Radzie Powiatu. Są to Komitet 15 Października oraz Komitet Wyborczy Wyborców Powiat dla Gmin, który miałem przyjemność współtworzyć z obecnym wicestarostą. Pełnię rolę przewodniczącego rady, co oznacza, że odpowiadam za organizowanie pracy rady, a nie bezpośrednio za zarządzanie powiatem.
Czołowe funkcje w zarządzie pełnią Leonard Górski, radny z klubu koalicji, oraz Mirosław Lech, który jest wicestarostą z naszego komitetu. Radna Ewa Dorosz z koalicji 15 Października jest etatowym członkiem zarządu, a Wiesław Mąka i Michał Broda pełnią funkcje nieetatowych członków zarządu również z tej koalicji.
W Radzie Powiatu jest 17 radnych, a bezwzględna większość wynosi 9 radnych. Klub Koalicja 15 Października ma 8 radnych, a nasz Powiat dla Gmin – 3 radnych, co daje nam spokojną większość 11 radnych. Są też dwa inne komitety wyborcze: Ziemia Wałbrzyska Krzysztofa Kwiatkowskiego oraz Prawo i Sprawiedliwość, które mają po trzech radnych, ale nie utworzyły klubów.
Nie chciałbym nazywać żadnych radnych opozycją, bo na tym etapie widzę, że zarówno w Ziemi Wałbrzyskiej, jak i w Prawie i Sprawiedliwości są osoby, z którymi można konstruktywnie rozmawiać. Mam nadzieję na merytoryczną współpracę w Radzie, mimo wszelkich różnic. Krytyka jest potrzebna, ale powinna być konstruktywna, bo tylko w ten sposób możemy razem działać na rzecz mieszkańców powiatu.
Powiat powinien być platformą do porozumienia i realizacji wspólnych spraw samorządów lokalnych, czyli gmin. Chciałbym, żebyśmy mogli wspólnie pracować na rzecz mieszkańców, nie zapominając o nadrzędnym celu, jakim jest ich dobro.
Z perspektywy radnego, jakie są najważniejsze potrzeby mieszkańców powiatu wałbrzyskiego, które wymagają natychmiastowej uwagi i jak planuje Pan przyczynić się do ich rozwiązania?
Paweł Mazur: Jednym z głównych problemów w naszym powiecie jest wykluczenie komunikacyjne. Część gmin radzi sobie z tym na różne sposoby – niektóre korzystają z komunikacji miejskiej obsługującej Wałbrzych, jak Jedlina, Głuszyca, Walim czy Boguszów-Gorce, podczas gdy inne gminy organizują transport we własnym zakresie. Uważam jednak, że powinniśmy dążyć do stworzenia wspólnej sieci komunikacyjnej. Cieszy mnie, że udało się skomunikować gminy Jedlina i Walim linią Dolnośląskiej Kolei, dzięki modernizacji linii Kraszowice-Jedlina-Zdrój. To już przynosi efekty, gdyż zauważalnie rośnie liczba pasażerów.
Kolejnym palącym problemem jest infrastruktura drogowa. Na początku naszej kadencji spotkaliśmy się z osuwiskiem muru oporowego przy drodze powiatowej na odcinku Zagórze Śląskie-Jugowice. Mur należał do Wód Polskich, ale jego zawalenie spowodowało również zniszczenie drogi powiatowej, co znacznie utrudniło dojazd mieszkańcom Walimia, Jedliny i Głuszycy w kierunku Świdnicy i Wrocławia. Musimy intensywnie współpracować z Wodami Polskimi, aby naprawić te szkody i zapobiec podobnym problemom w przyszłości, ponieważ stan wielu murów oporowych jest zły i mogą one stwarzać kolejne zagrożenia.
Te dwa problemy – komunikacja i infrastruktura drogowa – są dla mnie priorytetowe. Jednak kadencja trwa pięć lat i z pewnością pojawią się nowe wyzwania oraz pomysły na poprawę życia mieszkańców powiatu wałbrzyskiego. Chcę, aby życie w naszym powiecie stawało się coraz bardziej przyjazne i wygodne dla wszystkich mieszkańców.
Ton i tempo pracy starostwu powiatowemu nadaje oczywiście starosta; Przewodniczący działa głównie w obrębie organizacji pracy Rady Powiatu, ale w przypadku koalicji te działania często są komplementarne. Jaki jest zatem Pana plan na współpracę powiatu z gminami wchodzącymi w jego skład?
Paweł Mazur: Już teraz realizujemy pomysł cyklicznych spotkań z włodarzami wszystkich gmin powiatu wałbrzyskiego oraz z prezydentem i urzędem miejskim w Wałbrzychu. Wałbrzych jest największym ośrodkiem miejskim w powiecie i drugim co do wielkości w województwie dolnośląskim, więc nie można go ignorować. Te spotkania to doskonała okazja do wymiany uwag i pomysłów na wspólną pracę. Członkowie zarządu powiatu, czyli starosta, wicestarosta oraz etatowy członek zarządu, biorą w nich regularnie udział.
Nasza współpraca z gminami i miastem Wałbrzych jest kluczowa. Bez Wałbrzycha nie da się zbudować prężnego powiatu, który otacza miasto z każdej strony. Stały kontakt na poziomie zarządu powiatu z włodarzami gmin jest niezbędny.
Przykładem udanej współpracy jest projekt „Tajemniczy Trójkąt,” w którym brały udział gminy Walim, Głuszyca i Jedlina-Zdrój. Chociaż nie wszystkie założenia projektu zostały w pełni zrealizowane, to udało się nawiązać trwałe kontakty i sympatie między ludźmi zaangażowanymi w samorząd. Dzięki temu mieszkańcy tych gmin mogą liczyć na dalsze wspólne działania na rzecz ich rozwoju.
Wyjaśnijmy pewną zawiłość – w przypadku Wałbrzycha i jego okolic możemy mówić o kilku podmiotach. Mamy urząd miejski i miasto z Prezydentem na czele, mamy Starostwo Powiatowe w Wałbrzychu, sam Wałbrzych także funkcjonuje jako miasto na prawach powiatu, a żeby było jeszcze bardziej skomplikowanie całości dopełnia Aglomeracja Wałbrzyska, która także wybija się na pewną podmiotowość. Jak zwykły obywatel ma się odnaleźć w gąszczu tych wszystkich struktur?
Paweł Mazur: Dla zwykłego obywatela rzeczywiście może to być trudne do zrozumienia, nawet osoby związane z samorządem czasem się w tym gubią. Uporządkujmy to. Powiat grodzki to ukłon w stronę miast, które straciły swoją wojewódzkość w reformie samorządowej. Wałbrzych początkowo należał do powiatu wałbrzyskiego, ale po rozpoczęciu prezydentury przez Romana Szełemeja, miasto ponownie uzyskało status miasta na prawach powiatu. Dzięki temu Prezydent Wałbrzycha zarządza całą infrastrukturą miejską, w tym drogami.
Powiat wałbrzyski obejmuje gminy, które wcześniej były częścią dużego powiatu wałbrzyskiego. Zajmuje się administracją, geodezją, rejestracją pojazdów, szkołami ponadpodstawowymi (jak szkoła w Szczawnie) oraz ośrodkami socjalnymi (w Walimiu i Nowym Siodle). Gminy natomiast zarządzają drogami gminnymi, szkolnictwem podstawowym, żłobkami i przedszkolami. Różnice w zarządzaniu mogą być widoczne, na przykład podczas odśnieżania dróg – pług może odśnieżać jedną część drogi, ponieważ jest własnością gminy, a nie odśnieżać drugiej, która należy do powiatu.
Dodatkowo, mamy Aglomerację Wałbrzyską, która łączy Wałbrzych i okoliczne gminy w celu wspólnego rozwiązywania problemów regionalnych. Ma ona na celu poprawę współpracy i koordynacji działań między różnymi jednostkami samorządowymi.
Różnice między drogami powiatowymi a gminnymi mogą być mylące. Czasami droga powiatowa wydaje się mniej ważna niż droga gminna, co może powodować zamieszanie. Jednak te różnice są wynikiem różnych zakresów odpowiedzialności i zarządzania między powiatem a gminami.
Jak diagnozuje Pan największe wyzwania stojące w obecnej kadencji przed zarządem i radą Powiatu Wałbrzyskiego?
Paweł Mazur: Dla mnie największym wyzwaniem jest odnowienie i wzmocnienie kontaktów między gminami. To kluczowe, abyśmy mogli efektywnie współpracować na rzecz mieszkańców. Drugim istotnym tematem jest walka z wykluczeniem komunikacyjnym. Musimy zapewnić lepszą komunikację między gminami, miejscowościami powiatu a miastem Wałbrzych, a także z miastem Świdnica. Poprawa infrastruktury transportowej jest niezbędna, aby mieszkańcy mieli łatwy dostęp do wszystkich ważnych miejsc w regionie.
Nie jest wielką tajemnicą, że w poprzedniej kadencji samorządu, zarząd Powiatu Wałbrzyskiego i Prezydent Wałbrzycha nie byli swoimi sympatykami, a ówczesny starosta wielokrotnie krytycznie wypowiadał się o kolejnych działaniach prezydenta Romana Szełemeja. Przez tę dwubiegunowość współpraca na pewno nie układała się tak owocnie, jak mogliby tego oczekiwać mieszkańcy. Co dla współpracy obu podmiotów zmienia nowy układ sił w Radzie Powiatu?
Paweł Mazur: Nie jest tajemnicą, że w koalicji 15 października znajdują się osoby związane z Platformą Obywatelską i prezydentem Romanem Szełemejem. Nasz komitet, Powiat dla Gmin, także nie jest w opozycji do prezydenta. Osobiście mam bezpośredni kontakt z prezydentem Szełemejem i od kilku lat regularnie rozmawiamy na różne tematy samorządowe. Uważam, że błędem była wcześniejsza antagonizacja i personalne walki między zarządem powiatu a prezydentem.
Poprzedni starosta, Krzysztof Kwiatkowski, często prowadził takie konflikty, co przyczyniło się do jego politycznej porażki. Widzę, że nie wyciągnął wniosków i nadal stosuje ten sam styl polityki. My jednak wolimy dialog, dyskusję i kompromis, bo tylko to prowadzi do dobrego funkcjonowania samorządu. Ważne jest, aby nie narzucać swojej racji innym, lecz wspólnie pracować na rzecz mieszkańców.
Nie możemy pozwolić, aby personalne animozje wpływały na nasze działania. Naszym celem jest realizacja programu wyborczego i współpraca na poziomie starostwa i miasta Wałbrzych. Tworzymy jeden duży organizm, który musi współpracować także w ramach Aglomeracji Wałbrzyskiej. Zintegrowane Inwestycje Terytorialne (ZIT) zmusiły samorządy do współpracy przy dużych projektach, które przekraczają granice jednej gminy. Dzięki temu powstała aglomeracja, która zajmuje się m.in. dekarbonizacją i terenami pokopalnianymi, co pokazuje, jak ważna jest współpraca na różnych poziomach.
Co jakiś czas do dyskusji publicznej powraca temat sensu istnienia powiatów. Wówczas obie strony sporu są zgodne, co do jednego – powiaty, w obecnym kształcie, są ciałami w wielu sprawach pozbawionymi sprawstwa. Jednak różnie ten stan miałby być naprawiony – zdaniem jednych powiaty powinny być zlikwidowane całkowicie, a samorząd terytorialny powinien zostać dwuszczeblowy. Zdaniem drugich, kompetencje powiatów powinny zostać wzmocnione kosztem samorządu wojewódzkiego. Jak Pan widzi przyszłość samorządu powiatowego?
Paweł Mazur: Trudno, żebym nie widział zasadności funkcjonowania samorządu powiatowego. Niemniej jednak zgadzam się z tym, że należałoby zmienić kwestie związane z jego funkcjonowaniem, zwłaszcza w zakresie dochodów powiatów. Te kwestie należy poszerzyć. Każda decentralizacja władzy sprzyja rozwojowi regionu i podzielam pogląd, że mogłoby to się odbyć kosztem samorządu wojewódzkiego. Uważam jednak, że model trzystopniowego samorządu jest już sprawdzony i powinien funkcjonować, ale wymaga ulepszania.
Czym więcej władzy, zadań, odpowiedzialności, ale i pieniędzy na najniższym szczeblu, tym lepiej to funkcjonuje. Decentralizacja pozwala na lepsze dostosowanie działań do lokalnych potrzeb i sprzyja rozwojowi regionów. Wzmacnianie kompetencji powiatów może przynieść korzyści, ale musi iść w parze z odpowiednim finansowaniem, aby mogły one skutecznie realizować swoje zadania.
Chyba największą inwestycją, którą obecny zarząd powiatu przejął od poprzedniej ekipy, jest budowa wieży widokowej na Dzikowcu. Internauci komentują humorystycznie, że czują się jak u Tolkiena – tam były dwie wieże i tu, po zakończeniu budowy, na szczycie góry będą stały dwa takie obiekty. Potrzebnie?
Paweł Mazur: Uważam, że panoramę naszych pięknych okolic można podziwiać ze szczytów gór i pagórków. Natomiast te wieże, które powstają, mnie osobiście nie przekonują. Nie jestem ich zwolennikiem, choć też nie przeciwnikiem. Jeśli ktoś chce wspinać się na wieżę, by jeszcze lepiej obserwować widoki, niech tak będzie. Jednak budowanie jednej wieży obok drugiej wydaje mi się nieracjonalne. Wizualnie również nie przemawiają do mnie, szczególnie wałbrzyska wieża, która moim zdaniem wypada najgorzej pod względem estetycznym.
Jak Pan, jako samorządowiec, przewodniczący Rady Powiatowej Dolnośląskiej Izby Rolniczej powiatu wałbrzyskiego, ale przede wszystkim czynny hodowca, widzi aktywność samorządu powiatowego we wspieraniu lokalnego rolnictwa?
Paweł Mazur: Jeśli chodzi o wspieranie rolnictwa, to jest to temat, o którym mógłbym mówić długo. Niestety, w ciągu ostatnich lat straciliśmy wiele, często w sposób nieodwracalny. Błędna polityka urbanistyczna i rozwój budownictwa na terenach wiejskich znacznie zaburzyły działalność rolniczą. Gospodarstwa są małe, rozdrobnione i często w słabej kondycji finansowej, więc jest wiele do zrobienia.
Jednym z kluczowych aspektów jest dzierżawa gruntów rolnych dzierżawionych przez rolników pozostających w zasobie gminy. Niemal cała moja poprzednia kadencja była walką o to, by grunty należące do gminy Walim były dzierżawione rolnikom. Na koniec kadencji udało się osiągnąć porozumienie i teraz gmina ma uchwałę bardziej sprzyjającą rolnictwu.
Od lutego pracuję w Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa (KOWR), który dysponuje największym zasobem gruntów Skarbu Państwa na Dolnym Śląsku – ponad 180 tys. hektarów. Apeluję, aby gminy stosowały podobne warunki dzierżawy jak KOWR, gdzie grunty są przeznaczone dla lokalnych rolników, a nie dla osób z zewnątrz.
Chciałbym, aby powiat wałbrzyski skopiował dobre praktyki z innych regionów, na przykład z powiatu kamiennogórskiego, gdzie funkcjonuje portal skupiający producentów lokalnych produktów. To zadanie powiatu – skupić producentów wokół tematu sprzedaży lokalnych produktów rolnych, zwłaszcza że mamy kilka dużych ośrodków miejskich, gdzie jest popyt na takie produkty. Próbowałem już wcześniej pobudzić do działania w tej kwestii, ale niestety nie udało się to w pełni.
Dziękuję za dzielenie się swoimi przemyśleniami i planami na przyszłość. Czy jest coś, co chciałby Pan dodać lub jakieś przesłanie, które chciałby Pan przekazać mieszkańcom powiatu wałbrzyskiego na zakończenie naszej rozmowy?
Paweł Mazur: Oczywiście, mam jedno ważne przesłanie. W dzisiejszym natłoku informacji i łatwego dostępu do różnych źródeł, często trafiamy na informacje niesprawdzone lub fałszywe. Chciałbym zaapelować do wszystkich, aby nie wyłączali myślenia. Każdą otrzymaną informację należy analizować i sprawdzać jej źródło. Jesteśmy teraz w czasie wojny hybrydowej, która jest prowadzona przez agresora również na terenie naszego kraju. Nie dajmy się oszukać i omamić różnym fałszywym kontom. Zawsze analizujmy to, co czytamy i co piszemy, bierzmy za to odpowiedzialność. Informacje znalezione w internecie nie traktujmy jako prawdy objawionej, lecz starajmy się krytycznie patrzeć na to, co może być fałszywym przesłaniem.
Rzeczowo, gość wydaje się być konkretny, trzymam kciuki za realizacje planów.
Bo kłucić to sie moga w piaskownicy a tu popieram Pana zeby dzialac wspolnie